Rozszczepienie Światów

Lucia René

   This blog has been translated into Chinese, English and Spanish.

 
Podczas ostatnich dwóch dni, było mi smutno. Czułam zmiany w powietrzu bez możliwości dokładnego wskazania miejsca zmiany, co za smutek. Czułam , że pozostawiam coś za sobą i podejmuję nową przygodę – przygodę , która będzie spokojna i tajemnicza. Zastanawiałam się, czy przestanę szerzyć duchową wiedzę podczas conferencji telefonicznych? Czy zdefiniuję na nowo moje ofiarowania i przejdę w nową fazę życia? A może opuszczę swoje ciało? Jaka zmiana, odmieniająca życia, szykuje się ?

Nareszcie, tego ranka podczas medytacji byłam w stanie wskazać to miejsce.

Widzieliście film pod tytułem Władca Pierścieni lub przeczytaliście wspaniałą trylogie fikcyjną J.R.R. Tolkiena o tym samym tytule? Jeżeli tak, to może pamiętacie jedną z ostatnich scen gdzie elfy, Bilbo, Frodo, i Gandalf wsiadają na piękną, drewnianą łódź, odpływają z przystani znikając z pola widzenia. Wyruszyli oni do Nowego Świata. “To jest to ”- pomyślałam- “ ten moment filmu dokładnie odzwierciedla moje odczucia!”

Mam uczucie , że wsiadłam do łodzi i odpływam w kierunku nieznanego. Nieznane nie jest niczym przerażającym. W rzeczywistości jest ono całkiem bezpieczne. Daje ono wrażenie powrotu do czegoś dawno zapomnianego.

To patrzenie za siebie przepełnione jest nostalgią i podszyte smutkiem. Opuszczenie starego świata, starego porządku, starych systemów. Zostawienie wszystkiego poza sobą. Pożegnanie z starymi przyjaciółmi.

Rama, będący moim duchowym nauczycielem w tym i w innych życiach, miał powiedzenie odzwierciadlające istniejący obecnie fenomen: rozszczepienie światów. W latach 80-tych i 90-tych, kiedy słyszałam to powiedzenie użyte przez niego, nie rozumiałam go w pełni. Późnym rokiem 2004, podczas mojej pracy z energiami odłączenia podstawowych struktur patriarchalnych, miałam bezpośrednie doświadczenie z rozszczepieniem światów – przynajmniej na poziomie energetycznym. Możliwe, że była to zapowiedź tego co zmaterializuje się, w pewnym momencie, w trójwymiarowym świecie.

Rozumiem, że ta fraza nie ma dużego sensu dla racjonalnego myślenia, ale nie wiem jak inaczej to określić. Podejrzewam , że Rama również miał z tym problem. Jedna rzecz staje się dwoma. Jedna rzeczywistość rozszczepia się pozostawiajac dwie oddzielne rzeczywistości.

Oczywiście, proces ten nie jest złą rzeczą. Jest on częścią na drodze rozwoju duchowego. Wszyscy wiedzą, że wcześniej czy póżniej drogi nasze rozejdą się ze światem jaki znamy. Im bardziej rozwiniemy się duchowo, tym wiecej pożegnań nas czeka z ludźmi, miejscami, przyzwyczajeniami, pragnieniami, wierzeniami, stanem umysłowym. Nawet spokój i równowaga, nad którymi tak ciężko pracowaliśmy jako poszukiwacze duchowości, w ostatniej fazie naszego poszukiwania, muszą być uhonorowane i pozostawione samym sobie. I na końcu pozostanie tylko echo powtarzające “wszystko przeminęło, wszystko przeminęło”.

Czy jest to rzecz, której powinniśmy się obawiać? Czy jest on związany z decyzją którą należy podjąć? Czy musimy coś “zrobić”?

Nic z tych rzeczy. Proces ten przebiega poza emocjonalnym, intelektualnym i fizycznym ciałem. Co się tutaj dzieje przechodzi ludzkie pojęcie. Jeżeli jakiś wybór należy podjąć, będzie on przebiegać w Twoim sercu serc. Łatwe wewnętrzne dostrojenie. Moment wglądu w przeszłość.

Bez obawy. Nie ma potrzeby podjmowania żadnej świadomej decyzji. Spędź każdy dzień w nieskazitelny i zgodny z nakazami serca sposób. Rozluźnij się. Ufaj. Obserwój co Twoje ciało świadomości robi w każdej chwili.

Czy świat fizyczny ulegnie zmianie? Nie wiem. Pożyjemy, zobaczymy.

Jedno wiem, jeżeli istnieje uczucie smutku lub żalu, to najlepiej tak jak małe dziecko odwrócić się i stać się ciekawskim. Powitać to uczucie. Przyjąć je. Połączyć się z nim. I obserwować jak powoli ucisza się.

I wtedy, podażaj dalej …